niedziela, 9 lipca 2023

Wystąpienia w roli lidera

 



- Nie jestem dobrym mówcą.

- Nie potrafię nawijać na każdy temat, jak inni.

- Jak się będę jąkać, to moi pracownicy od razu zobaczą, że mi brakuje pewności siebie.

- Jak tyle osiągnąłem, to powinienem umieć o tym powiedzieć na scenie.


Często motywacją do tego, żeby zacząć uczyć się wypowiedzi na forum jest obawa przed oceną i wnioski na temat swoich kompetencji wyciągane z nielicznych wystąpień, które zakończyły się niezupełnie po naszej myśli.

 

I wtedy pytam moich Klientów, jak by było po ich myśli.  
No i zaczynają wymieniać: widzę na twarzach ludzi akceptację, rozumieją co do nich mówię, robią, o co proszę, na i nie jąkam się, nie mówię „yyyyyy..”, nie ruszam tak nerwowo (albo nie stoję jak słup soli), nie denerwuję się, wychodzę i mówię – nie muszę się aż tak przygotowywać.


- A na ile te Twoje oczekiwania są realne? - pytam.

Odpowiada mi zdumiona moją arogancją cisza lub lekki nerwowy uśmiech.

- No dobrze, to przeanalizujmy je – proponuję.
Skąd będziesz wiedzieć, że to, co maluje się na twarzach ludzi, to akceptacja?
Jak poznajemy akceptację?

Wyobraź sobie sytuację, w której przychodzisz na niekoniecznie z utęsknieniem oczekiwane przez ciebie wystąpienie szefa lub partnera biznesowego.

Czego potrzebujesz?
Na co czekasz?
Jak się zachowujesz na początku?
Od czego zależy Twoja pierwsza reakcja, od czego mina z którą wchodzisz?


No właśnie! Wchodzisz z głową pełną swoich spraw, wchodzisz ze swoimi problemami, nie masz wiele czasu, więc niekoniecznie czekasz na popis oratorski – potrzebujesz, żeby było jasno, konkretnie i na temat.

Trochę inaczej, gdy ktoś się wypowiada na evencie, który ma luźniejszą formę i gdy celem wypowiedzi jest zainspirowanie lub zabawienie zebranej grupy – wtedy oczekiwania będą nieco inne, i sposób przygotowania do wystąpienia inny – jednak w relacjach biznesowych zwykle oczekujemy konkretu.

No a czego oczekujemy na poziomie mowy ciała lub głosu?

Ma być wystarczająco głośno i wyraźnie (jak poprzednio pisałam słuchanie to wysiłek), a to czy ktoś będzie się mniej czy bardziej ruszał jest nam zwykle zupełnie obojętne.  

sobota, 1 lipca 2023

Motywacja to proces, a nie jednorazowy akt.

 



- Mówili im już różni coachowie, co mają robić, mówili Ci, którzy odnoszą sukcesy, ale moi ludzie są zmotywowani tylko jakiś czas po tych wystąpieniach – powiedziała moja Klientka, prezes pewnej organizacji, która przyszła do mnie, bo chciała zwiększyć zaangażowanie pracowników działu sprzedaży.  
- Pani jest coachem, może Pani im jakoś lepiej powie, dotrze Pani do nich – dodała.

- Po pierwsze chciałabym sprostować - odpowiedziałam – coach nie jest człowiekiem, który ma ludziom mówić, co mają robić. Natomiast niektórzy coachowie czasami faktyczne o tym mówią. Dzieje się to, gdy bywają w innej roli - w roli mówcy motywacyjnego, trenera, mentora – tylko że to, co wtedy robią, to nie jest coaching.
A jeśli jakiś czas po minionych wystąpieniach Pani ludzie byli zmotywowani, to znaczy, że były to dobre wystąpienia.  
Oczywiście ja mogę dla Państwa zrobić kolejne wystąpienie motywacyjne, ale ono też starczy tylko na chwilę. Bo rolą wystąpienia motywacyjnego jest zmotywowanie ludzi do rozpoczęcia działania. A o ile dobrze zrozumiałam, problem Pani zespołu nie polega na pobudzeniu motywacji, ale na jej podtrzymaniu.


W związku z tym proponuję zająć się tym, co zrobić, żeby podtrzymać motywację w obliczu zniechęcenia, pojawiających się niepowodzeń, spadku pewności siebie i poczucia sensu.
A w tym obszarze możemy zrobić dużo – możemy przeanalizować to, jak i dlaczego ludzie tracą motywację, jak się wspomóc, gdy natrafiamy na przeszkody w realizacji celów, jak pracować z ograniczającymi przekonaniami i spadkiem pewności siebie.

 
Tu mogę przedstawić kilka użytecznych teorii, ale i odwołać się do doświadczeń uczestników eventu.
Potem – ponieważ każdy człowiek ma trochę inną konstrukcję, inne przekonania, inne problemy, ale i inne mocne strony - mogę zaproponować elementy coachingu  grupowego, dzięki któremu uczestnicy spotkania przyjrzą się sobie. 

Na końcu – wykorzystując poznaną teorię - będą indywidualnie i w parach rozważać te problemy z motywacją, które mogą dotyczyć ich samych. 

A potem stworzyć najlepszy dla siebie plan działania. 

Bo gdy uświadomimy sobie (na przykład dzięki coachingowi), jak to się, dzieje że spada nasze zaangażowanie, możemy stworzyć konkretny plan, który pomoże nam radzić sobie z trudnościami i zniechęceniem, jakie pojawiają się w każdym wymagającym procesie realizacji celów. I taką pracę proponuję.
Oczywiście – jeśli chcemy zadbać o swoją skuteczność – przydaje się indywidualna praca coachingowa i wsparcie w momencie, w którym problemy pojawiają się.

---

Rozmowę z moją Klientką przytaczam, żeby raz jeszcze sprostować nieporozumienia dotyczące coachingu i wystąpień motywacyjnych.
Żeby przypomnieć, że w coachingu poszerzamy pole widzenia Klienta i wspieramy go w tworzeniu skutecznej strategii, i osiąganiu celu.
Pragnę też bardzo mocno podkreślić, że motywacja to proces, a nie jednorazowy akt.

A jak Wy radzicie sobie ze spadkami motywacji – swoimi lub swoich zespołów? Jakie macie metody?


Zmiana zasad - poradnik lidera

  - Jak mam zmienić zasady, skoro pracownicy przyzwyczaili się do tego, co było? Jak oni mnie potraktują, jeśli powiem, że to, co robiliśmy ...