- Nie jestem dobrym mówcą.
- Nie potrafię nawijać na każdy temat, jak inni.
- Jak się będę jąkać, to moi pracownicy od razu zobaczą, że
mi brakuje pewności siebie.
- Jak tyle osiągnąłem, to powinienem umieć o tym powiedzieć
na scenie.
Często motywacją do tego, żeby zacząć uczyć się wypowiedzi na forum jest obawa
przed oceną i wnioski na temat swoich kompetencji wyciągane z nielicznych
wystąpień, które zakończyły się niezupełnie po naszej myśli.
I wtedy pytam moich Klientów, jak by było po ich myśli.
No i zaczynają wymieniać: widzę na twarzach ludzi akceptację, rozumieją co do
nich mówię, robią, o co proszę, na i nie jąkam się, nie mówię „yyyyyy..”, nie
ruszam tak nerwowo (albo nie stoję jak słup soli), nie denerwuję się, wychodzę
i mówię – nie muszę się aż tak przygotowywać.
- A na ile te Twoje oczekiwania są realne? - pytam.
Odpowiada mi zdumiona moją arogancją cisza lub lekki nerwowy
uśmiech.
- No dobrze, to przeanalizujmy je – proponuję.
Skąd będziesz wiedzieć, że to, co maluje się na twarzach ludzi, to akceptacja?
Jak poznajemy akceptację?
Wyobraź sobie sytuację, w której przychodzisz na niekoniecznie z utęsknieniem
oczekiwane przez ciebie wystąpienie szefa lub partnera biznesowego.
Czego potrzebujesz?
Na co czekasz?
Jak się zachowujesz na początku?
Od czego zależy Twoja pierwsza reakcja, od czego mina z którą wchodzisz?
…
No właśnie! Wchodzisz z głową pełną swoich spraw, wchodzisz ze swoimi problemami,
nie masz wiele czasu, więc niekoniecznie czekasz na popis oratorski –
potrzebujesz, żeby było jasno, konkretnie i na temat.
Trochę inaczej, gdy ktoś się wypowiada na evencie, który ma
luźniejszą formę i gdy celem wypowiedzi jest zainspirowanie lub zabawienie
zebranej grupy – wtedy oczekiwania będą nieco inne, i sposób przygotowania do
wystąpienia inny – jednak w relacjach biznesowych zwykle oczekujemy konkretu.
No a czego oczekujemy na poziomie mowy ciała lub głosu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz