piątek, 27 stycznia 2023

Mniej spać, więcej pracować - dylematy lidera

 





„Chcę wstawać wcześniej, żeby w czasie dnia zrealizować więcej zadań” - powiedziała jedna z moich Klientek.



A więc dziś opowieść.

  …

 Wyobraź sobie, że jesteś na łące. Po łące biegają króliki.

Jest ich mnóstwo i mnożą się, jak to króliki – to przebiega Twoje dawno zaplanowane zadanie, to pomysł na który wpadłeś scrollując media społecznościowe, no i wyzwanie z webinaru, i wymagania Twojej rodziny, i jeszcze kolejny pomysł na super biznes ..

To oczywiste, że króliki będą się wciąż mnożyły. Równie oczywiste, że chcesz przeżyć, zapewnić sobie coś do jedzenia, no i chcesz mieć w życiu trochę radości.

Żeby przeżyć łapiesz więc króliczka za króliczkiem i po jakimś czasie masz klatkę pełną króliczków, ale … nie masz siły, żeby zając się nimi, nie masz ochoty na spacer, nie masz siły zrobić z nich futrzanej czapki czy futerka (brrrr, coraz mniej mi się podoba metafora, ale brnijmy dalej), nie śpisz, pracujesz, ale i tak zaniedbujesz króliczki i większość zdycha.

 Gonisz więc za kolejnymi króliczkami – nieważne, czy to małe króliczki, czy naprawdę potężne tłuste króliki - kolejny kurs, język, kolejne kompetencje, dodatkowy milion w kieszeni, jeszcze jedno mieszkanie na wynajem …

A życie ucieka – niepowtarzalne przeżycia, ludzie, cuda przyrody, książki, spotkania, przyjemności.

Zastanawiasz się więc, jak skończyć z tym królikowym szaleństwem.

 

Zadajesz sobie pytania:

- Na czym naprawdę mi zależy?

- Jakie 20 % działań, które wykonuję, przynosi 80% efektów? (prawo Pareto)

- Co jest ważne i niepilne, ważne i pilne (Eisenhower)

Zadajesz je, ale dalej gonisz. Nie potrafisz się zatrzymać.

Mimo tego, że wiesz, co masz zrobić ... nic się nie zmienia.

I tu nagle pojawia Ci się w głowie świetny pomysł : Będę mniej spać, wstawać wcześniej!" 😉

Ponieważ wiesz, że ten pomysł zaprowadzi Cię do samozagłady, nie wstajesz wcześniej, co daje Ci dodatkowy powód do dyskomfortu.

A kolejny powód, jest taki, że doskonale wiesz, co masz robić, ale nie robisz ...

 

-  Jak przejść od wiem, do robię?

-  Jak wdrażać w życie to, co ważne?

Z moich doświadczeń wynika, że czasem to długi proces, kiedy indziej wystarczy coaching lub nawet jedna dobrze sformułowana myśl.

 

Więc dziś podrzucam Ci historię o króliczkach i myśl, która pomaga mi odpuszczać:

 „Wszystkich celów, jakie przed sobą w życiu postawię i tak nie zdążę zrealizować, więc - jakbym się nie starała - to finalnie jestem skazana na porażkę 😛

 

Będę więc częściej spacerować po łące, uśmiechać się.

 A króliki? … Wypuszczę te, które nie są mi niezbędne.”

A jak Wy jak radzicie sobie ze swoimi królikami?

#zmiana #nawyki #zzyciemnaty #priorytety

środa, 4 stycznia 2023

Minęło 10 lat





 „Wreszcie naprawdę wiem, że żyję. I właśnie dla takich dni chcę żyć! ” - pomyślałam wychodząc z uczelni. Za mną były bardzo satysfakcjonujące dwa dni –  pierwszemu nadały sensu udane warsztaty menedżerskie, drugiemu dopołudniowy warsztat online z zarządem jednej z polskich uczelni i wieczorny wykład z komunikacji w biznesie. Zaangażowanie uczestników przełożyło się na moje przeświadczenie, że robię to co powinnam i jestem w najlepszym miejscu i czasie.

Studia coachingowe ukończyłam, przed pięćdziesiątką, dokładnie 10 lat temu. Dopiero kiedy odchowałam trójkę dzieci, dałam sobie prawo, żeby realizować swoje młodzieńcze #marzenia - żeby pomagać ludziom w rozwoju, wspierać ich w osiąganiu celów, ale nie wiedziałam, na co się porywam.

To było ogromne wyzwanie, choć kapitał wyjściowy miałam pokaźny -  ukończyłam Szkołę Trenerów Wszechnicy UJ, miałam doświadczenia w prowadzeniu biznesów (firmy edukacyjnej, handlowej, pensjonatu), doświadczenia medialne (pracę w radiu, TV, rzecznikowanie), a nawet zdarzało się, że uczyłam polityków wystąpień publicznych, uczyłam też technik pamięciowych. 
Kompetencje i minione #sukcesy to była moja siła, ale i słabość, bo jak się zajmuje stanowiska, zdobywa nagrody biznesowe, to trudno zaczynać od nowa, trudno powiedzieć: „nie wiem” . Pisałam już o „nie wiem”, jako o podstawowym warunku uczenia się - zainteresowanych odsyłam do krótkiego artykułu  - https://alchemiaprzywodztwa.blogspot.com/2022/06/kiedy-niewiedza-buduje.html

To post rocznicowy, a więc pragnę napisać, że w ciągu tych 10 lat osiągnęłam więcej niż zamierzałam - przeprowadziłam w oparciu o własne programy wiele tysięcy godzin szkoleń, warsztatów i coachingów, stworzyłam programy studiów z zakresu coachingu i przywództwa, powołałam do życia Oddział Izby Coachingu, publikowałam do „Charakterów” i wydawnictw biznesowych, redagowałam blogi, występowałam w mediach i na konferencjach.

I przede wszystkim uczyłam się. Przez pierwsze 2 lata przeczytałam ponad 200 książek (czytanie na szybko i w panice to nie jest najlepsza metoda), szybko uzupełniałam kompetencje: otrzymałam akredytację IC, certyfikaty uprawniające do badań odporności psychicznej (MTQ) i przywództwa (ILM), ukończyłam Szkołę Zarządzania Zmianą i kurs Racjonalnej Terapii Zachowania oraz wiele innych szkoleń. Nie wspomnę już o kompetencjach w obszarze pracy zdalnej, które musiałam nabyć.

Nie żyłam, nie robiłam nic więcej – pracowałam non-stop, odzwyczaiłam się od oglądania telewizji, prawie nie wyjeżdżałam na wakacje, żałowałam czasu na chwile z rodziną i przyjaciółmi. Za to wplątałam się w niezwykle toksyczną biznesową współpracę.
Koszty tego wszystkiego były za wysokie - bezsenność, wycieńczenie, brak radości z sukcesów.

Mam pełną świadomość, że jako tako funkcjonuję dzięki resztkom instynktu samozachowawczego, który kazał mi prosić o pomoc i … dzięki leśnym spacerom.  Pragnę więc serdecznie podziękować za wsparcie w trudnych momentach mojej koleżance terapeutce Dominice, mojej superwizorce Monice, a przede wszystkim mojemu nauczycielowi medytacji i superwizorowi Henrykowi, a także mężowi i rodzinie.
I o mnie byłoby tyle - historia jakich wiele.

A  jaka z tego wszystkiego ma być #lekcjadlaciebie?

Może taka, że mądry sukces, to sukces, który wewnętrznie nas wzmacnia, a nie osłabia?

No a może pożyteczne będą dla Ciebie trzy moje rady?
Daję je też sobie i zamierzam korzystać – w końcu wypracowałam je sama popełniając swoje błędy.

Po pierwsze  
Prawie każdy sukces kosztuje, ale koszty można ograniczyć, pod warunkiem, że się o to zadba. Obserwuj więc bacznie swoją drogę do celu, zauważaj, czy Twój cel nie okazuje się czasem ważniejszy od Ciebie? Oczywiście możesz zdecydować, że poświęcisz się dla dobra świata lub innej szczytnej idei, ale niech to będzie Twoja świadoma decyzja.

Po drugie
W coachingu funkcjonuje pojęcie dźwigni coachingowej – chodzi o to, żeby skoncentrować  wysiłki w takim miejscu, które pozwoli najłatwiej osiągnąć zamierzony efekt.
Z moimi Klientami najpierw szukamy dźwigni, a potem dopiero tworzymy strategie działania. 
Poszukaj dźwigni, dowiedz się, co jest kluczem do sukcesu w Twojej dziedzinie, określ swoją indywidualną konfigurację. Nie działaj chaotycznie.

Po trzecie
Daj sobie na osiągnięcie sukcesu tyle czasu, ile uważasz, że powinna mieć każda inna osoba.
A pośpiech i panika przedłużają drogę do sukcesu i utrudnia uczenie się.

I jeszcze jedno – proś o pomoc i czasem komuś pomóż, możesz uratować mu życie.


Zmiana zasad - poradnik lidera

  - Jak mam zmienić zasady, skoro pracownicy przyzwyczaili się do tego, co było? Jak oni mnie potraktują, jeśli powiem, że to, co robiliśmy ...