„Wreszcie naprawdę wiem, że żyję. I właśnie dla takich dni chcę żyć! ” - pomyślałam wychodząc z uczelni. Za mną były bardzo satysfakcjonujące dwa dni – pierwszemu nadały sensu udane warsztaty menedżerskie, drugiemu dopołudniowy warsztat online z zarządem jednej z polskich uczelni i wieczorny wykład z komunikacji w biznesie. Zaangażowanie uczestników przełożyło się na moje przeświadczenie, że robię to co powinnam i jestem w najlepszym miejscu i czasie.
…
Studia coachingowe ukończyłam, przed pięćdziesiątką,
dokładnie 10 lat temu. Dopiero kiedy odchowałam trójkę dzieci, dałam sobie
prawo, żeby realizować swoje młodzieńcze #marzenia - żeby pomagać ludziom w
rozwoju, wspierać ich w osiąganiu celów, ale nie wiedziałam, na co się porywam.
To było ogromne wyzwanie, choć kapitał wyjściowy miałam pokaźny
- ukończyłam Szkołę Trenerów Wszechnicy
UJ, miałam doświadczenia w prowadzeniu biznesów (firmy edukacyjnej, handlowej,
pensjonatu), doświadczenia medialne (pracę w radiu, TV, rzecznikowanie), a
nawet zdarzało się, że uczyłam polityków wystąpień publicznych, uczyłam też
technik pamięciowych.
Kompetencje i minione #sukcesy to była moja siła, ale i słabość, bo jak się
zajmuje stanowiska, zdobywa nagrody biznesowe, to trudno zaczynać od nowa,
trudno powiedzieć: „nie wiem” . Pisałam już o „nie wiem”, jako o podstawowym
warunku uczenia się - zainteresowanych odsyłam do krótkiego artykułu - https://alchemiaprzywodztwa.blogspot.com/2022/06/kiedy-niewiedza-buduje.html
To post rocznicowy, a więc pragnę napisać, że w ciągu tych 10 lat osiągnęłam
więcej niż zamierzałam - przeprowadziłam w oparciu o własne programy wiele
tysięcy godzin szkoleń, warsztatów i coachingów, stworzyłam programy studiów z
zakresu coachingu i przywództwa, powołałam do życia Oddział Izby Coachingu,
publikowałam do „Charakterów” i wydawnictw biznesowych, redagowałam blogi,
występowałam w mediach i na konferencjach.
I przede wszystkim uczyłam się. Przez pierwsze 2 lata
przeczytałam ponad 200 książek (czytanie na szybko i w panice to nie jest
najlepsza metoda), szybko uzupełniałam kompetencje: otrzymałam akredytację IC,
certyfikaty uprawniające do badań odporności psychicznej (MTQ) i przywództwa
(ILM), ukończyłam Szkołę Zarządzania Zmianą i kurs Racjonalnej Terapii
Zachowania oraz wiele innych szkoleń. Nie wspomnę już o kompetencjach w
obszarze pracy zdalnej, które musiałam nabyć.
Nie żyłam, nie robiłam nic więcej – pracowałam non-stop, odzwyczaiłam się od
oglądania telewizji, prawie nie wyjeżdżałam na wakacje, żałowałam czasu na chwile
z rodziną i przyjaciółmi. Za to wplątałam się w niezwykle toksyczną biznesową współpracę.
Koszty tego wszystkiego były za wysokie - bezsenność, wycieńczenie, brak
radości z sukcesów.
Mam pełną świadomość, że jako tako funkcjonuję dzięki resztkom instynktu
samozachowawczego, który kazał mi prosić o pomoc i … dzięki leśnym
spacerom. Pragnę więc serdecznie
podziękować za wsparcie w trudnych momentach mojej koleżance terapeutce
Dominice, mojej superwizorce Monice, a przede wszystkim mojemu nauczycielowi
medytacji i superwizorowi Henrykowi, a także mężowi i rodzinie.
I o mnie byłoby tyle - historia jakich wiele.
A jaka z tego
wszystkiego ma być #lekcjadlaciebie?
Może taka, że mądry sukces, to sukces, który wewnętrznie nas
wzmacnia, a nie osłabia?
No a może pożyteczne będą dla Ciebie trzy moje rady?
Daję je też sobie i zamierzam korzystać – w końcu wypracowałam je sama
popełniając swoje błędy.
Po pierwsze
Prawie każdy sukces kosztuje, ale koszty można ograniczyć, pod warunkiem, że się
o to zadba. Obserwuj więc bacznie swoją drogę do celu, zauważaj, czy Twój
cel nie okazuje się czasem ważniejszy od Ciebie? Oczywiście możesz
zdecydować, że poświęcisz się dla dobra świata lub innej szczytnej idei, ale
niech to będzie Twoja świadoma decyzja.
Po drugie
W coachingu funkcjonuje pojęcie dźwigni coachingowej – chodzi o to, żeby
skoncentrować wysiłki w takim miejscu,
które pozwoli najłatwiej osiągnąć zamierzony efekt.
Z moimi Klientami najpierw szukamy dźwigni, a potem dopiero tworzymy strategie
działania.
Poszukaj dźwigni, dowiedz się, co jest kluczem do sukcesu w Twojej
dziedzinie, określ swoją indywidualną konfigurację. Nie działaj
chaotycznie.
Po trzecie
Daj sobie na osiągnięcie sukcesu tyle czasu, ile uważasz, że powinna mieć każda
inna osoba.
A pośpiech i panika przedłużają drogę do sukcesu i utrudnia uczenie się.
I jeszcze jedno – proś o pomoc i czasem komuś pomóż, możesz uratować mu życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz